Środa, 10 czerwca 2015
Trasa 87
Niedziela, 7 czerwca 2015
Trasa nr 86
Po ostatnie trzy setce dzisiaj przyszedł czas na normalny dystans.A więc z braciszkiem udalismy sie do Pasewalku.
Jechalismy spokojnie robiąc co jakiś czas przerwy.
Ogólnie fajnie spędzony czas.
Jedna pechoza dnia to kolejne kółko do wymiany.Tym razem przednie.Zesrała się obręcz :)
Jechalismy spokojnie robiąc co jakiś czas przerwy.
Ogólnie fajnie spędzony czas.
Jedna pechoza dnia to kolejne kółko do wymiany.Tym razem przednie.Zesrała się obręcz :)
- DST 99.36km
- Teren 1.50km
- Czas 04:07
- VAVG 24.14km/h
- VMAX 41.71km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 3196kcal
- Podjazdy 280m
- Sprzęt Author
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 czerwca 2015
Kategoria 300
Trasa nr 85
Żeby było jasne od początku,to był pomysł Gadzika :)
O 4:00 rano spotkalismy sie na moście długim.Gadzik od razu oznajmił a raczej zapytał czy chodziłem kiedys do szkoły a że chodziłem :) zapytał czy rozumiem co to jest 2 i 3 razem (23) pokiwałem na co on tyle bedziemy własnie jechać i ni grama więcej. Po czym wsiadł na rower i pognaliśmy 30km/h :) hehehehehehehe
Na początku temperatura była znośna coś około 11 stopni ale nim dojechaliśmy do Goleniowa obniżyła sie do 3,4 stopnia. Łapska zmarzły jak tralala :) dopiero około 7 zaczeło sie poprawiać.
Jechało sie wysmienicie,miałem dobry dzień noga podawała aż chciało się podkręcać tempo.Tylko że Gadzik trzymał reke na pulsie.Może to i dobrze bo pierun wie czy bysmy dojechali do domku :)
To chyba scieżka z Połczynu do Czaplinka ale Gadzior nie lubi ścieżek i omija je szerokim łukiem.::)
Ten wyżej ma fajowe kolanówki :)
6km przed Czaplinkiem wskoczyliśmy na rybkę do Romka tylko szkoda że rybka została przesmażona na wiór :( była tylko skóra i ości!! ale i tak wpałaszowaliśmy :)
Taki to był posiłek że nim dojechałem do Czaplinka tak siarczyscie zgłodniałem że zacząłem słabnąć.Więc wskoczyłem do Orlenu na XXL i od razu poczułem moc :)
Za traske Jareczkowi należy sie 5 z+ piękne tereny i do tego mocno pomarszczone.Pokonywaliśmy je dość płynnie bez większego problem.
Na ostatnich 20 km zdechła mi nowa sigma :( może to tylko bateria w czujniku jeszcze nie sprawdziłem. Ale nawet gdyby, to wytrzymała tylko ze 3 miechy:( a więc lipa.
Teraz czas na zasłuzony browarek.
Aaaa bym zapomniał .
Wczoraj turlałem sie po bagnach między zmijami i kleszczami jak to pisała Ulka :) ale tam najwięcej to było żab Uleńko :)
A tu dzisiaj jadowita żaba chyba nas wołała :)
chyba nas sledzi :)
O 4:00 rano spotkalismy sie na moście długim.Gadzik od razu oznajmił a raczej zapytał czy chodziłem kiedys do szkoły a że chodziłem :) zapytał czy rozumiem co to jest 2 i 3 razem (23) pokiwałem na co on tyle bedziemy własnie jechać i ni grama więcej. Po czym wsiadł na rower i pognaliśmy 30km/h :) hehehehehehehe
Na początku temperatura była znośna coś około 11 stopni ale nim dojechaliśmy do Goleniowa obniżyła sie do 3,4 stopnia. Łapska zmarzły jak tralala :) dopiero około 7 zaczeło sie poprawiać.
Jechało sie wysmienicie,miałem dobry dzień noga podawała aż chciało się podkręcać tempo.Tylko że Gadzik trzymał reke na pulsie.Może to i dobrze bo pierun wie czy bysmy dojechali do domku :)
To chyba scieżka z Połczynu do Czaplinka ale Gadzior nie lubi ścieżek i omija je szerokim łukiem.::)
Ten wyżej ma fajowe kolanówki :)
6km przed Czaplinkiem wskoczyliśmy na rybkę do Romka tylko szkoda że rybka została przesmażona na wiór :( była tylko skóra i ości!! ale i tak wpałaszowaliśmy :)
Taki to był posiłek że nim dojechałem do Czaplinka tak siarczyscie zgłodniałem że zacząłem słabnąć.Więc wskoczyłem do Orlenu na XXL i od razu poczułem moc :)
Za traske Jareczkowi należy sie 5 z+ piękne tereny i do tego mocno pomarszczone.Pokonywaliśmy je dość płynnie bez większego problem.
Na ostatnich 20 km zdechła mi nowa sigma :( może to tylko bateria w czujniku jeszcze nie sprawdziłem. Ale nawet gdyby, to wytrzymała tylko ze 3 miechy:( a więc lipa.
Teraz czas na zasłuzony browarek.
Aaaa bym zapomniał .
Wczoraj turlałem sie po bagnach między zmijami i kleszczami jak to pisała Ulka :) ale tam najwięcej to było żab Uleńko :)
A tu dzisiaj jadowita żaba chyba nas wołała :)
chyba nas sledzi :)
- DST 330.00km
- Czas 12:34
- VAVG 26.26km/h
- VMAX 47.16km/h
- Temperatura 30.0°C
- HRmax 165 ( 93%)
- HRavg 113 ( 64%)
- Kalorie 7867kcal
- Podjazdy 896m
- Sprzęt Hasa
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 4 czerwca 2015
Trasa nr 84
Nie byłem jeszcze przy betonowcu więc postanowiłem tam sie udać razem z bratem.
Część drogi przejechaliśmy wałem :) zdjęcie wyżej i niżej :) trawsko metrowej wysokośći skutecznie nas spowolniło.
Mimo to dotarliśmy do celu.
- DST 83.62km
- Teren 20.00km
- Czas 04:06
- VAVG 20.40km/h
- VMAX 44.61km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 2555kcal
- Podjazdy 85m
- Sprzęt Author
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 3 czerwca 2015
Trasa nr 83
Wtorek, 2 czerwca 2015
Trasa nr 82
Niedziela, 31 maja 2015
Trasa nr 81
O 6:30 spotkałem sie z Gadzikiem na Głębokim.Póżniej podjechaliśmy do Polic po brata i ruszyliśmy na gadzikowa seteczkę :)
Przed Rieth mieliśmy nie samowite spotakanie ze stadem jeleni.Spłoszone poderwały sie do galopu.Największy z nich w odległośći może 4 m przed nami przeskakiwał ścieżkę.Szczęka mi opadła i to aż do samiutkiego asfaltu.Szok jak tak potężne zwierze może tak wysoko i daleko skakać.Ci co znaja ta ścieżke to wiedza że jest ona na nasypie, a ten rogacz wypadł z lasu zrobił susa,przeskoczył nasyp ścieżkę rów kolejny nasyp i jeszcze kilka metrów trawska. Pozostałe stado było mniej ogarnięte przeskakiwali ścieżkę ale ich loty kończyły sie w gęstwinie drzew i krzaków.Trzask drzew i gałęzi robił wrażenie.Aż cud że sie nie pozabijały na tych drzewach.
Pozostała część trasy przebiegała juz spokojnie.
Mogę jeszcze tylko powiedzieć że dzień nie należał do lekkich.
Przed Rieth mieliśmy nie samowite spotakanie ze stadem jeleni.Spłoszone poderwały sie do galopu.Największy z nich w odległośći może 4 m przed nami przeskakiwał ścieżkę.Szczęka mi opadła i to aż do samiutkiego asfaltu.Szok jak tak potężne zwierze może tak wysoko i daleko skakać.Ci co znaja ta ścieżke to wiedza że jest ona na nasypie, a ten rogacz wypadł z lasu zrobił susa,przeskoczył nasyp ścieżkę rów kolejny nasyp i jeszcze kilka metrów trawska. Pozostałe stado było mniej ogarnięte przeskakiwali ścieżkę ale ich loty kończyły sie w gęstwinie drzew i krzaków.Trzask drzew i gałęzi robił wrażenie.Aż cud że sie nie pozabijały na tych drzewach.
Pozostała część trasy przebiegała juz spokojnie.
Mogę jeszcze tylko powiedzieć że dzień nie należał do lekkich.
- DST 106.85km
- Teren 14.00km
- Czas 04:18
- VAVG 24.85km/h
- VMAX 48.96km/h
- Temperatura 7.0°C
- Podjazdy 391m
- Sprzęt Author
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 maja 2015
Trasa nr 80
Do i z pracy
- DST 46.54km
- Czas 01:51
- VAVG 25.16km/h
- VMAX 48.96km/h
- Temperatura 12.0°C
- Kalorie 1436kcal
- Podjazdy 250m
- Sprzęt Author
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 27 maja 2015
Trasa nr 79
Do i z pracy.
- DST 44.93km
- Czas 01:51
- VAVG 24.29km/h
- VMAX 44.43km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 1436kcal
- Podjazdy 150m
- Sprzęt Author
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 maja 2015
Trasa nr 78
Route 3 045 876 - powered by www.bikemap.net
Niedziela 6:30 głębokie, spotkanie z Gadzikiem ;) póżniej do Polic po brata.
W równym tempie do NW i nazad :)
Był czas stracony :) (znaczy była przerwa :) hehe)
- DST 102.51km
- Czas 03:49
- VAVG 26.86km/h
- VMAX 51.26km/h
- Temperatura 7.0°C
- Kalorie 3554kcal
- Podjazdy 240m
- Sprzęt Hasa
- Aktywność Jazda na rowerze