Informacje

  • Wszystkie kilometry: 75359.88 km
  • Km w terenie: 2686.53 km (3.56%)
  • Czas na rowerze: 126d 02h 07m
  • Prędkość średnia: 24.12 km/h
  • Suma w górę: 352578 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jurektc.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2013

Dystans całkowity:233.87 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:07:12
Średnia prędkość:27.40 km/h
Maksymalna prędkość:53.70 km/h
Suma podjazdów:408 m
Maks. tętno maksymalne:187 (106 %)
Maks. tętno średnie:148 (84 %)
Suma kalorii:3722 kcal
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:58.47 km i 3h 36m
Więcej statystyk
Środa, 31 lipca 2013

Trasa nr 71

Pierwsza jazda po dwu tygodniowej przerwie dała w kość. Dobrze ze nie jechał Gadzik bo bez pomocy lekarskiej by się nie obyło.
  • DST 70.37km
  • Czas 02:58
  • VAVG 23.72km/h
  • VMAX 53.70km/h
  • Sprzęt Author
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 lipca 2013 Kategoria Szosa

Nowa szosa

Pare dni temu kupiłem nowy rowerek więc zapodam pare jego fotek :)



  • Sprzęt Author
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 lipca 2013

Śnieżnik

&authkey=E1FA88C334651BD082E25F4626AF702C9CBF9BB9AE0BE04C
Kolejny dzień urlopu i kolejny dzień pięknej pogody.
  • DST 16.60km
  • Aktywność Chodzenie
Niedziela, 7 lipca 2013 Kategoria Najszybsza

Trasa nr 70


Z Gadzikiem i Andrzejem spotkaliśmy sie na Moście Długim tylko po to żeby wycisnąć z siebie pare kropel potu. Widoki i zwiedzanie nas nie interesowało :)
Do Miedwia mkneliśmy 10 tylko po to żeby srednia przelotowa była wysoka. W końcu niedziela rano ruch znikomy wiec czemu nie.
Ze srednia 31.7 dotarlismy do Miedwia.
Trzy minuty odpoczynku a może mniej i Gadzik zarządził start ostry droga rajdu MTB
Z Morzyczyna do Kunowa wymieniaja nawierzchnię obecny etap to wysypany i ubity tłuczeń.
Jako że tempo wycieczki nie spadało nie łatwo było po tym czymś gnać.Koła co rusz wpadały w poślizgi ale naszczęście nie było BUM.
Teraz kolej na szutry i bruk a póżniej na płyty betonowe.Każda z tych nawierzchni dawała mi się mocno we znaki.W końcu to mały wyścig :)
Trzeba było ostro cisnąć żeby za Jareczkiem sie utrzymać.
Dobrze że chłopak był po nocce, bo dzięki temu tylko utrzymywał srednią jazdy 35 km/h. Ostatnie podjazdy dały sie już we znaki Andrzejowi chłopaka zaczeły łapać skurcze a za pare minut i ja poczułem łaskotanie skurczów nad kolanami.
Ale ze mięczaki to my nie jestesmy więc dotrwaliśmy do mety Miedwia w całośći.
W Morzyczynie zrobilismy z 10 min przerwy. Po czym ruszylismy z kopyta do domciu.
Do Płoni wracaliśmy ta samą drogą.Póżniej odbiliśmy na Wielgowo odstawić do domciu Andrzeja.Teraz przez Dabie jechaliśmy do domciu na obiadki.
Na odcinku Dąbie-Szczecin na ścieżce rowerowej dwa razy doszło to bardzo niebezpiecznego zdarzenia.
Pierwsza kolizja rowerowa doszła na wysokości lotniska Dąbie.Jarek jechał za mną prawa strona ścieżki a zna przeciwka jechał kobieta.raz prawa raz lewą strona biedna nie wiedziała jak ma jechać. Mam wrazenie że bała sie nas minąć jadąc blisko krawęznika drogi wię w ostatniej chwili zjechała na nas pas.Ja jako że jechałem pierwszy zdążyłem jeszcze wykonać manewr uniku ale Jareczkowi udało to sie tylko połowicznie. Ostre hamowanie pisk opon potem poczułem że coś we mnie wjezdza a potem to juz tylko kupa przekleństw.:) Oj dostało sie kobiecie.
Ledwo otrząsnęliśmy sie ujechaliśmy pare kilometrów i na wysokości basenu górniczego na przeciwko jedzie dwóch gości koło siebie.Ten na naszym pasie nic sobie nie robi z tego że zbliżamy sie do niego.Nie patrzył na nas może nawet słuchał muzyki bo nas nie słyszał jak darliśmy sie na niego.Dosłownie zmiótł nas ze ścieżki.Ledwo i w ostatniej chwili spieprzylismy w krzaki.
Tego to już Jarek nie wytrzymał i posłał chyba najpiękniejszą wiązanke w życiu.
A nawet chciał im coś recznie wytłumaczyc :) ale udało mi sie go uspokoić :) heheheh
Dalsza droga do mostu długiego przebiegała juz w spokoju.
Do domciu wpadłem ostro styrany.Do 17.00 odpoczywałem na leżaku bo na nic innego nie było mnie stać. Ale przeżyłem to.
  • DST 126.90km
  • Czas 04:14
  • VAVG 29.98km/h
  • VMAX 46.99km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 187 (106%)
  • HRavg 148 ( 84%)
  • Kalorie 3722kcal
  • Podjazdy 408m
  • Sprzęt Author
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 lipca 2013 Kategoria Do i z pracy

Trasa nr 69

  • DST 20.00km
  • Sprzęt Author
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl