Informacje

  • Wszystkie kilometry: 75359.88 km
  • Km w terenie: 2686.53 km (3.56%)
  • Czas na rowerze: 126d 02h 07m
  • Prędkość średnia: 24.12 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jurektc.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:489.89 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:20:09
Średnia prędkość:23.58 km/h
Maksymalna prędkość:42.85 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:69.98 km i 3h 21m
Więcej statystyk
Sobota, 30 czerwca 2012 Kategoria Z żoneczką

Trasa nr 48



Na starych śmieciach.

Pierwsza moja traska z zoneczka. Po zakupie dla ukochanej rowerku trzeba było w końcu gdzies sie wybrać. Tylko dla niej kazda traska była za dluga :)
Więc żeby ja nie zniechęcić pojechaliśmy przez Osowo na głebokie a póżniej przez arkońskie wróciliśmy do domku. Chyba była zadowolona bo mi sie nie dostało heheh
a piła jak smok :) będe musiał wozić plecak 20L hehehe żeby starczyło dla niej picia.
Ale i tak jestem z niej dumny że sie nie poddała.
  • DST 14.83km
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Author
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 czerwca 2012 Kategoria Holandia

Trasa nr 47-zgarniety z drogi







Zgarnięty z drogi.

Ten dzień nie powinien w ogóle być,słońce nie powinno wzejść a ja nie powinienem pojechać w traskę.
Wiedziałem z prognozy ze ma wiać gdzieś około 30 km/h ale traskę tak zaplanowałem, niestety, że pierwsza część miałem mieć z wiatrem a powrotna pod wiatr. Teraz to ja wiem że to był błąd.
Z początku nie było żle trasa w nowe rejony więc nowe widoki :) do tego trzy przeprawy promowe.. W drogę zabrałem 0.7 l bidonu i dwie małe butelki colki no i jedna dużą czekoladę. Miałem wziąć jeszcze babny ale zapomniałem je zabrac więc zostały na stole.
Tak dwadzieścia kilometrów przed domkiem zabrakło mi picia więc wstapiłem do sklepu kupiłem dwie puszki fanty. Tylko nim kupiłem te fanty zsiadając z rowerku złapał mnie okrutny skurcz w prawa nogę. Myślałem że oszaleje z bólu, aż kobieta wyszła ze sklepu żeby mnie ratować.:)
No ale nic doszedłem do siebie kupiłem te fanty i od razu jedna łykłem na miejscu.
Ujechałem może z kilometr i zabulgotało mi w brzuszku. Oj nie dobrze do domku jeszcze z półtora godzinki.
Po kolejnych pięciu przejechanych kilometrach dopadły mnie potworne skórcze w obie nogi. Nie mogłem kręcić każde naciśnięcie dosłownie wykręcało mi nogi.
Skórcze łydek łuda a nawet nad kolanami byłem całkowici bezradny. Nie mogłem nawet zejść z roweru stałem na ugiętych nogach bo jak tylko je prostowałem od razu łapał mnie skurcz. Z 10 min tak stałem ludzie co przejeżdżali patrzyli na mnie jak na jakiegoś dziwaka.
Z trudem ale udało mi się zejść z roweru. Stałem kolejne parę minut masując całe nogi bo przecież w końcu musi to puścić. Ale niestety nie chciało. Postanowiłem więc prowadzić rower ale tez nie dałem rady bo skurcze pod łudzia były tak duże że nie mogłem iść.
Do tego wzmogły się problemy z żołądkiem.
No nic, będzie traska nie ukończona.
Zadzwoniłem po kolegę żeby odpalał busa i i przyjechał po mnie bo leże w krzakach i placze.. A po 15 min siedziałem już w busie na zakorkowanym tylku ze skurczami na pęcinach.
Do tego zgubiłem jeszcze licznik.
Żyć nie umierać.
  • DST 148.20km
  • Czas 06:38
  • VAVG 22.34km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Author
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 11 czerwca 2012 Kategoria Holandia

Trasa nr. 46



Gdy wstałem spadały ostatnie krople nocnego deszczu a gdy robię ten wpis pierwsze dzienne krople rozpoczynaja swój rytm.
  • DST 49.11km
  • Czas 01:46
  • VAVG 27.80km/h
  • VMAX 37.85km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Author
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 czerwca 2012 Kategoria Holandia

Trasa nr. 45




W tygodniu po nockach ciężko się jeżdzi więc sobota i niedziela gdy tylko nie pada zawsze jest rowerowa. I tak było tym razem.
Wczoraj zegnaliśmy kolegów ze Słowacji bo właśnie zakończyli prace na Maasvlakte a że pija tylko alkohole naprawdę wysoko procentowe bo powyżej 60% niedziela rano była dla mnie ciężka. Nawet myślałem że kolejne wolne spędze w domku. Ale o 10.30 zadzwonił Bogdan z propozycja wykręcenia co nieco.
Żal było odmawiać więc umówiłem się z nim za godzinkę.
Szybka kąpiel śniadanko i już bylem gotowy do jazdy.
Obraliśmy kierunek Haga.
Na promie pełne skupienie u Bogdana :)



A tutaj gotowi do przeprawy puszkarze swoimi fajnymi puszkami.



Kolejna fota po drodze przy walecznych Holendrach



I wjeżdżamy w naprawde cudowne miejsce. Urok tego miejsca dla mnie jest przeogromny. Pięknie położona droga rowerowa między wydmami i morze. Żyć nie umierać.








Tym razem w Hadze spotykamy zjazd motocyklowy 



Posilamy się rybką



I ruszamy do Scheveningen



Jako że mecz ME tuz tuz korzystamy z nawigacji która o dziwo radzi sobie doskonale i na skróty prowadzi nas do domku.
A tu na koniec fota radosnego Bogdana. W końcu przejechał kolejną 100 ze mną.

  • DST 110.50km
  • Czas 05:14
  • VAVG 21.11km/h
  • VMAX 39.84km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Author
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 czerwca 2012 Kategoria Holandia

Trasa nr 44



Po dwóch dniach deszczu wreście wyjrzało słoneczko.
Zal było nie skorzystać.



Jak widac kolarka i holenderka to popularne tu rowery.
  • DST 37.57km
  • Czas 01:14
  • VAVG 30.46km/h
  • VMAX 42.85km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Author
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 czerwca 2012 Kategoria Holandia

Trasa nr 43



Plan objechania wyspy zrodził się 2 tygodnie temu. A teraz przyszedł czas na realizacje.
Podjechałem jeszcze po kolege Bogdana bo chłopak miał dzisiaj chęć pokręcić i ruszylimy w drogę.



Kilka trasek z Bogadanem juz tutaj wykręciliśmy tak że miała to byc typowa wycieczka,żadnego szaleństwa.Tempo w granicy 20 km/h
Ale dzisiaj Bogdan poczuł powiew świeżości i co rusz mnie poganiał.Coś mi sie wydaje że w domku chłodził piwko i nie mógł sie doczekać aby je spożyć. Hehee
Po drodze odwiedziliśmy jeszcze kolege który właśnie kupił dwa górale i wyciągał je z autka. Sprzęt niczego sobie cena to 400 juro a osprzet XT. Chwile pogadaliśmy i zas było juz wracać bo o 19 szykowała sie ostra imprezka z chłpakami z Uniservisu.
Jeszcze tylko wstapiliśmy do sklepu po "mrożonki" :) bo BodzioW bał sie że mu zbraknie warzywek i pędem do domku.

A po drodze spotkaliśmy jeszcze takie piekne zwierzątko :)
  • DST 90.42km
  • Czas 04:00
  • VAVG 22.61km/h
  • VMAX 34.72km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Author
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 czerwca 2012 Kategoria Holandia

Trasa nr 42



Wymiana osprzętu zakończona,czas na test.
Po wymianie tylniej piasty,szprych,kasety i łańcucha myslałem że moje problemy z przepuszczaniem łańcucha się zakończyły ale niestety nie do końca tak jest.A to za sprawa środkowej przedniej tarczy.Widać i na nia przyszedł czas.Na największej i najmniejszej tarczy da sie spokojnie jechać.
Uwagi jeszcze wymaga regulacja tylniej przerzutki bo potrafi czasmai sama na nie równościach podskoczyc lub opaść jeden stopień co nie daje komfortu jazdy.
Ale że sam tego nie umiem zrobic więc musze sie jeszcze troszkę z tym pomęczyć.
Zapewne ta ciągłe problemy z dokladnością przerzutki to sprawa klamkomanetek LX. Sprzęt ten wymaga kilka razy do roku regulacji bo ciężko mu utrzymac stałe nastawy.Jak to powiedział kolega w serwisie nie jest to do końca dobry produkt mimo wysokiej ceny. No cóż jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma :)

Teraz troszke zmienie temat.
Dzisiaj po dlugiej przerwie dosiadłem swoja kobyłę i jak zawsze po takiej przerwie zaczeły odzywac sie kolana.Co prawda z każdym kilometrem ból ustawał wracało wszystko do normy ale nie smak ropadającego sie organizmu smaku krwi w ustach i nie mocy tkwi głęboku. Czyżby to starość :(
Uczepienie sie jako ogon gościa na kolarce pozwoliło mi odetchnąć mimo przelotowej około 32km/h.Gość jechał bardzo równo tylko na niewielkich podjazdach na wały przysieszał ale co ważne nie odskoczył.Więc przez kilkanaście kilometrów podgoniłem srednią no i co wazne odpocząłem.
Jadąc tak za nim rozkoszwałem sie jego lekkośćią jazdy.I dumałem na ile gośc jest dobry a na ile dobry jego rower. :)
Chyba czas pomysleć o zakupie kozy :)
Na 20 km drogi piękna koza pozostawiła mnie samego.A że srednia była rosnąca reszte dystansu trzeba było utrzymac w podobnym tempie.No i chyba sie udało.
  • DST 39.26km
  • Czas 01:17
  • VAVG 30.59km/h
  • VMAX 42.45km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Author
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl