Piątek, 5 czerwca 2015
Kategoria 300
Trasa nr 85
Żeby było jasne od początku,to był pomysł Gadzika :)
O 4:00 rano spotkalismy sie na moście długim.Gadzik od razu oznajmił a raczej zapytał czy chodziłem kiedys do szkoły a że chodziłem :) zapytał czy rozumiem co to jest 2 i 3 razem (23) pokiwałem na co on tyle bedziemy własnie jechać i ni grama więcej. Po czym wsiadł na rower i pognaliśmy 30km/h :) hehehehehehehe
Na początku temperatura była znośna coś około 11 stopni ale nim dojechaliśmy do Goleniowa obniżyła sie do 3,4 stopnia. Łapska zmarzły jak tralala :) dopiero około 7 zaczeło sie poprawiać.
Jechało sie wysmienicie,miałem dobry dzień noga podawała aż chciało się podkręcać tempo.Tylko że Gadzik trzymał reke na pulsie.Może to i dobrze bo pierun wie czy bysmy dojechali do domku :)
To chyba scieżka z Połczynu do Czaplinka ale Gadzior nie lubi ścieżek i omija je szerokim łukiem.::)
Ten wyżej ma fajowe kolanówki :)
6km przed Czaplinkiem wskoczyliśmy na rybkę do Romka tylko szkoda że rybka została przesmażona na wiór :( była tylko skóra i ości!! ale i tak wpałaszowaliśmy :)
Taki to był posiłek że nim dojechałem do Czaplinka tak siarczyscie zgłodniałem że zacząłem słabnąć.Więc wskoczyłem do Orlenu na XXL i od razu poczułem moc :)
Za traske Jareczkowi należy sie 5 z+ piękne tereny i do tego mocno pomarszczone.Pokonywaliśmy je dość płynnie bez większego problem.
Na ostatnich 20 km zdechła mi nowa sigma :( może to tylko bateria w czujniku jeszcze nie sprawdziłem. Ale nawet gdyby, to wytrzymała tylko ze 3 miechy:( a więc lipa.
Teraz czas na zasłuzony browarek.
Aaaa bym zapomniał .
Wczoraj turlałem sie po bagnach między zmijami i kleszczami jak to pisała Ulka :) ale tam najwięcej to było żab Uleńko :)
A tu dzisiaj jadowita żaba chyba nas wołała :)
chyba nas sledzi :)
O 4:00 rano spotkalismy sie na moście długim.Gadzik od razu oznajmił a raczej zapytał czy chodziłem kiedys do szkoły a że chodziłem :) zapytał czy rozumiem co to jest 2 i 3 razem (23) pokiwałem na co on tyle bedziemy własnie jechać i ni grama więcej. Po czym wsiadł na rower i pognaliśmy 30km/h :) hehehehehehehe
Na początku temperatura była znośna coś około 11 stopni ale nim dojechaliśmy do Goleniowa obniżyła sie do 3,4 stopnia. Łapska zmarzły jak tralala :) dopiero około 7 zaczeło sie poprawiać.
Jechało sie wysmienicie,miałem dobry dzień noga podawała aż chciało się podkręcać tempo.Tylko że Gadzik trzymał reke na pulsie.Może to i dobrze bo pierun wie czy bysmy dojechali do domku :)
To chyba scieżka z Połczynu do Czaplinka ale Gadzior nie lubi ścieżek i omija je szerokim łukiem.::)
Ten wyżej ma fajowe kolanówki :)
6km przed Czaplinkiem wskoczyliśmy na rybkę do Romka tylko szkoda że rybka została przesmażona na wiór :( była tylko skóra i ości!! ale i tak wpałaszowaliśmy :)
Taki to był posiłek że nim dojechałem do Czaplinka tak siarczyscie zgłodniałem że zacząłem słabnąć.Więc wskoczyłem do Orlenu na XXL i od razu poczułem moc :)
Za traske Jareczkowi należy sie 5 z+ piękne tereny i do tego mocno pomarszczone.Pokonywaliśmy je dość płynnie bez większego problem.
Na ostatnich 20 km zdechła mi nowa sigma :( może to tylko bateria w czujniku jeszcze nie sprawdziłem. Ale nawet gdyby, to wytrzymała tylko ze 3 miechy:( a więc lipa.
Teraz czas na zasłuzony browarek.
Aaaa bym zapomniał .
Wczoraj turlałem sie po bagnach między zmijami i kleszczami jak to pisała Ulka :) ale tam najwięcej to było żab Uleńko :)
A tu dzisiaj jadowita żaba chyba nas wołała :)
chyba nas sledzi :)
- DST 330.00km
- Czas 12:34
- VAVG 26.26km/h
- VMAX 47.16km/h
- Temperatura 30.0°C
- HRmax 165 ( 93%)
- HRavg 113 ( 64%)
- Kalorie 7867kcal
- Podjazdy 896m
- Sprzęt Hasa
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Fajna wyprawa, bardzo lubię tamte tereny. Coś mała ta rybka, co to było ciernik :)?
Jarro - 08:10 piątek, 12 czerwca 2015 | linkuj
Pięknie!!!! :))) Gratuluję :))))))
Ja byłam dwukrotnie w Połczynie. To cudowne miejsce, moje klimaty. A ścieżką do Złocieńca śmigałam kilka razy - w pojedynkę i z koleżanką Basią :) Basik - 04:58 niedziela, 7 czerwca 2015 | linkuj
Ja byłam dwukrotnie w Połczynie. To cudowne miejsce, moje klimaty. A ścieżką do Złocieńca śmigałam kilka razy - w pojedynkę i z koleżanką Basią :) Basik - 04:58 niedziela, 7 czerwca 2015 | linkuj
Niebotyczny wyczyn - moje uznanie. Świetnie wytrenowani sportowcy na świetnie przygotowanych rowerach.
jotwu - 05:21 sobota, 6 czerwca 2015 | linkuj
jeju , jaki musicie miec dobry słuch , ze usłyszeliscie zabke Ule ! ....przy takim tempie ! Gratuluje dystansu i jak zwykle podziw ! :P
tunislawa - 20:03 piątek, 5 czerwca 2015 | linkuj
Komentuj