Informacje

  • Wszystkie kilometry: 75359.88 km
  • Km w terenie: 2686.53 km (3.56%)
  • Czas na rowerze: 126d 02h 07m
  • Prędkość średnia: 24.12 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jurektc.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2010

Dystans całkowity:278.59 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:14:00
Średnia prędkość:19.90 km/h
Maksymalna prędkość:39.31 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:34.82 km i 1h 45m
Więcej statystyk
Piątek, 31 grudnia 2010 Kategoria Do i z pracy

Do i z pracy

Jak w temacie
  • DST 45.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 31.76km/h
  • Sprzęt Author
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 21 grudnia 2010

Tuż tuz przed zimą :)

W pierwszy dzień zimy.
Wydawało by się ze czas wyciągać sanki i iść na góre ale nic bardziej mylnego bo ja wyciągnąłem rower i pojechałem wykręcić pare kilometrów :).
Plan miał być skromny kilometrowo ale owocny zdjęciowo.
A tak to się potoczyło.
Po pracy nocnej miałem dzisiaj troche wolnego czasu i postanowiłem go jakoś zagospodarować.Pomogło mi w tym nawet słoneczko które radośnie świeciło i zachęcało do spędzenia wolnego czasu pod gołym niebem.
Osiedlowe ulice są koszmarnie zasypane wiec najkrótsza droga udalem się na Warszawo


a póżniej na Głębokie.



Okolice Głębokiego są dosłownie bajkowe, zasypane i dziewicze :),popstrykałem troche fotek i dalej pojechałem przez Wołczkowo do Dobrej.



Tutaj mój plan skromnej kilometrowo trasy zaczą nabierac rumieńców i w mysl przysłowia dać palec to zaraz będzie chciał całą ręke zaczął się rozrastać :).
Pierwsza mysl na rondzie w Dobrej to taka ze pojade do Buku i przez Stolec udam się do Dobieszczyna.Dojechałem do Buku

i przy rozwidleniu do Blankensee znów zmieniam plany bo droga jest koszmarnie zasypana a do tego pod 5 cm sypkim śniegiem kryje się zdradliwie lód.wiec udaje się na Lubieszyn.

I znów rondo w Dobrej tylko że tym razem szczęśliwie :) zaliczam na samym rondzie glebe ,sam czysciutki lód nie daje mi szans.Szybko się zbieram i niby nic jade dalej :)

Droga do Lubieszyna jest już znośna a nawet czasami w koleinach jest czarny asfalt ale tylko czasami :) bo dopiero 10 jest czysta bez śniegu az do Dołuj ale czym bliżej miasta to jest gorzej.

Po drodze strzelam jeszcze pare fotek i obieram kierunek DOM :)

tyle ze wczesniej zrobiłem jeszcze zdjęcia paru kościołom i teraz wam je pokaże :)


Traska jak i czas spędzony na niej zaliczam do udanych ale obiektywie trzeba powiedziec ze coraz trudniej sie poruszać bo zasypanych drogach :)
Pozdrawiam.
  • DST 46.02km
  • Czas 02:30
  • VAVG 18.41km/h
  • VMAX 39.31km/h
  • Temperatura -6.0°C
  • Sprzęt Author
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 grudnia 2010

Masa krytyczna Szczecin grudzień 2010

Jak co miesiąc i tym razem spotkalismy sie na Placu Lotników tyle że bylo nas tym razem zdecydowanie mniej.Ale zaznaczam za nasz Team TC był w komplecie :)bo to nie ustraszona trójka młodych ludzi nie zwycięzona nie pokonana załoga TC :D
Poszedłem na całego hehehehe :D prosze mi wybaczyć :):):)
A na poważnie było jeszcze z nami około 20 chłopaków nie do końca zdrowych na umysle :) (bo w padającym śniegu i mrozie no i zasypanych drogach) chceili sie pokazać szczecińskim kierowcą ale niestety pogoda nie pozwoliła przejechac po Szczecińskich drogach.Więc po zrobieniu pamiątkowych zdjęc udaliśmy sie ścieżką rowerową pod urząd miejski a póżniej pod trzy orly.I na tym imprezka sie zakończyła :) Pózniej niczym skradający sie złodziej czyli na czuja :) wróciłem do domku :)
Teraz czekam na zdjęcia od organizatora imprezy RS
Pozdrawiam.
Dostałem od Misiacza pare zdjęć wiec oto i one :)



  • DST 8.40km
  • Czas 00:40
  • VAVG 12.60km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 grudnia 2010 Kategoria Do i z pracy

Do i z pracy

Jaka jest pogoda każdy widzi a ja dodam od siebie ze łatwo na rowerku teraz sie nie jeżdzi.Ale jeżeli nie rower to co :)??
  • DST 25.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 17.65km/h
  • Sprzęt Author
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 grudnia 2010

NIedzielne błąkanie sie :)

Coś mnie dzisiaj nosiło nie mogłem znależć sobie miejsca w domku wiec wziąłem rower i pojechałem w dal :)
Pogoda jak wiemy nie rozpieszcza ale troche ruchu jest wskazane.Udałem sie na Warszewo gdzie z górki zrobiłem pierwsze foto



Dalej pojechałem na Miodową.Droga nowa równa tyle ze w pewnym momencie sie urywa i zaczyna sie istne tornado.



Zawracać mi sie nie chciało wiec w tej breji brnąłem przed siebie, cud ze nie zaliczyłem gleby :) ale nic nie trwa wiecznie i nawet ta cudowna :) droga tez ma swój koniec.Od końcowego na Osowie az do Głębokiego odpoczywałem i szukałem miejsca do zrobienia fotki,



właściwie każdy zakret wydawał mi sie ten właściwy tylko zadaje sobie pytanie dlaczego właśnie ten jedyny wybrany stał sie dla mnie nie az tak miły jakbym chciał.Snieg na poboczu wydawał sie całkiem bezpieczny do czasu kiedy na niego nie stanąłem a wtedy było juz za póżno :) na zmiane decyzji.Zapadłem sie ze 20 cm w wode która znajdował sie pod śniegiem :( pierwsza mysl Ooo ale mam cudowne ochraniacze :) suche nózki mozna jechać dalej.Ale jak pisałem wczesniej nic nie trwa wiecznie wiec te cudowne ochraniacze okazały sie nie takie cudowne i gdzieś w okolicach Stobna zaczeły mi marznąć nózki :)




Właściwie powinienem jeszcze wspomnieć o wietrze bo wtedy jest tak bardziej dramatycznie :) ale ten wiaterek wcałe nie był mały a były chwile ze miałem juz go dosyć.Na pocieszenie powiem ze od Dobrej do Stobna wiało mi w plecy i wtedy moglem poszaleć.Cały ten odcinek przemknąłem chyba ze średnia 40km/h bo liczniczek pokazywał duzo więcej :) to była droga marzenie kolaża :)

Właściwie to nie pisałem jeszcze ze wzieło mnie dzisiaj na focenie kościółków



ten to jest w Stobnie

ten jest na Warszewie

a ten w Wołczkowie

I właściwie tak z niczego przejachałem 40 km po drodze zatrzymałem sie jeszcze zeby zrobic zdjęcie mostkowi na Rusłce




i szybciutko do domku bo nózki zaczeły zamarzac :)
A tu jeszcze mapka

#lat=53.45167&lng=14.49646&zoom=12&type=2
  • DST 40.50km
  • Czas 01:47
  • VAVG 22.71km/h
  • Sprzęt Author
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 grudnia 2010 Kategoria Do i z pracy

Do i z pracy

Jak w temacie
  • DST 25.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 16.67km/h
  • Sprzęt Author
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 8 grudnia 2010 Kategoria Do i z pracy

Do i z pracy

Jak w temacie
  • DST 25.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 15.79km/h
  • Sprzęt Author
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 2 grudnia 2010 Kategoria Szczeciński Rajd BS

Barbórka :) :)

Z okazji Barbórki.
Ten dzień na pewno nie należy do typowo rowerowych ale co się nie robi dla ukochanego roweru :).Mimo -5 stopniwego mrozu ruszam na umówiony punkt startowy na Głębokie po drodze zgarniając Arka z Emili Plater. Gdy dojeżdżamy na umówione miejsce czeka na nas już Jarek „Gad” a zaraz za nami wjeżdża pan z RS niestety nie przedstawiliśmy się sobie więc jego imienia nie znam a zaraz po nim Paweł „Sargath” i Paweł „Misiacz”



Czekamy jeszcze pare minut na zbłąkane dusze ale niestety więcej nikt się nie pojawił więc ruszamy ku celu a tym razem to Locknitz.A tak dokładnie zamienic puste na pełne :)
Właściwie bez większego problemu przejeżdżamy odcinek do Dobrej ale odcinek Dobra –Buk jest słabo odśnieżony i tam nasze kozy a przede wszystkim Misiaczka koza ma nie małe problemy. Ale i te trudności mamy już za sobą. Pierwsza przerwa techniczna jest na granicy w obecności panów w zielonych mundurach co prawda siedzą w swojej gablocie ale są i czuwają nad porzadkiem, a nasza przerwa trwa może z 3 min i ruszamy dalej.


Z tego co pamiętam więcej przerw nie było az do Locknitz.
W Locknitz przerwa na wymianę butelek gorący kubek kanapke i dalej w droge do domku.


Pogoda nie rozpieszcza wiec ciśniemy do domku właściwie bez przerwy,oj skłamałbym raz zobaczyłem cos co chciałem uwiecznić na kliszy wiec przerwa trwał tylko tyle ile zrobienie zdjęcia i dalej w drogę.



A teraz siedze i zastanawiam się dlaczego zabraklo czasu na „turystyke” właściwie to targałem ze sobą nawet statyw bo w planie było focenie a uzyłem go tylko jeden raz i to na starcie na Głębokim. Więc golym okiem widac ze gdzieś został popełniony błąd.
Ale nad rozlanym mlekiem nie będziemy już rozpaczać a jedynie przy rozlewanym browarku wspomnimy zmarznięte palce :)
Właściwie więcej nie ma co pisać bo nic się więcej nie wydarzyło a tradycyjnie na koniec zamieszczam pare fotek






A ta fotecza njbardziej mi sie podoba.
  • DST 63.67km
  • Czas 03:08
  • VAVG 20.32km/h
  • Sprzęt Author
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl