Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2015
Dystans całkowity: | 1024.14 km (w terenie 37.50 km; 3.66%) |
Czas w ruchu: | 37:37 |
Średnia prędkość: | 25.90 km/h |
Maksymalna prędkość: | 58.27 km/h |
Suma podjazdów: | 4617 m |
Maks. tętno maksymalne: | 179 (101 %) |
Maks. tętno średnie: | 140 (79 %) |
Suma kalorii: | 26140 kcal |
Liczba aktywności: | 22 |
Średnio na aktywność: | 46.55 km i 2h 30m |
Więcej statystyk |
Piątek, 15 maja 2015
Trasa nr 71
Środa, 13 maja 2015
Trasa nr 70
Wtorek, 12 maja 2015
Trasa nr 69
Do i z pracy.
Zmiana opon.
Zmiana opon.
- DST 40.23km
- Czas 01:32
- VAVG 26.24km/h
- VMAX 49.33km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 1428kcal
- Podjazdy 250m
- Sprzęt Author
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 11 maja 2015
Trasa nr 68
Do i z pracy. Ciężko było zaczynam łapac doła :(
- DST 38.50km
- Teren 2.50km
- Czas 01:38
- VAVG 23.57km/h
- VMAX 44.79km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 1267kcal
- Podjazdy 250m
- Sprzęt Author
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 maja 2015
Trasa nr 67
Dzisiaj po około 5 latach spotkałem sie z bratem ponownie na rowerku.Bywały czasy że smigaliśmy razem ale braciuk odstawił rower i .... przytło mu sie :) heheheheh
Teraz go przeprosił i juz ze 3 razy pojechał nim do pracy :)
Troszke czasu to kosztowało ale suszenie dupy pomogło :).Dzisiaj razem udalismy sie do NW. Trasa gładka tempo spokojne tylko ten okrutny wiatr dawał w kość.Dla braciuka pierwsze 80 km od wielu lat ale trzymał sie dzielnie koła, nie narzekał i co najważniejsze nie poganiał.Bo ja dzisiaj byłem cieniem siebie.Niby czuje sie juz dobrze ale pary w pencinach brak,odpłyneła w siną dal :( (watologia)
Dobrze że było pare przerw dzieki nim odzyskaliśmy ciut sił.
- DST 98.59km
- Teren 2.50km
- Czas 03:58
- VAVG 24.85km/h
- VMAX 46.79km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 3088kcal
- Podjazdy 341m
- Sprzęt Author
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 maja 2015
Trasa nr 66
Do i z pracy.
Dzisiaj po pracy przez Police. Jeszcze jestem osłabiony.
Dzisiaj po pracy przez Police. Jeszcze jestem osłabiony.
- DST 37.08km
- Teren 2.50km
- Czas 01:28
- VAVG 25.28km/h
- VMAX 42.43km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 1138kcal
- Podjazdy 200m
- Sprzęt Author
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 8 maja 2015
Trasa nr 65
Do i z pracy
- DST 5.00km
- Sprzęt Author
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 7 maja 2015
Trasa nr 64
2X do i z pracy.
Oj jeszcze jestem słabiutki :( a sobota tuż tuż ::(
Oj jeszcze jestem słabiutki :( a sobota tuż tuż ::(
- DST 10.00km
- Sprzęt Author
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 maja 2015
Trasa nr 63
Koło w naprawie więc brykam szosą .
Ba nawet nie brykam tylko człapie bo od niedzieli jestem powalony przez jakieś choróbsko :( ledwo żyję.Sobota zagrożona :(
Ba nawet nie brykam tylko człapie bo od niedzieli jestem powalony przez jakieś choróbsko :( ledwo żyję.Sobota zagrożona :(
- DST 5.00km
- Sprzęt Hasa
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 maja 2015
Trasa nr 62
Od rana walczyłem ze sobą czy iść na rower czy też nie. Coś mnie gardło pobolewało i ogólnie było nie za dobrze.Do tego ogarniał mnie leń.Snułem się i nie mogłem podjąć decyzji.
W końcu stało sie.Zacząłem ubierać się, co by znaczyło że jednak cykloza wygrała :)
Za dwadzieścia dziesiąta doturlałem sie na głębokie.Zerkam w miejsce zbiórki mastersów a tam pusto, na szczęście :) łatwiej podjąć decyzję co do samotnej jazdy :)
Odcinek do Gunicy w Tanowie pokonuje spokojnie ale już od głębokiego nasuwa mi się plan :) plan na pobicie segmentu w GC Gunica Tanowo-Dobieszczyn.:)
Staje na pedały od samego mostku w końcu to tylko 10 km poprzednia srednia to coś około 31km/h Początki odcinka pokonuje sprawnie i szybko.Z każdym kilometrem pytam siebie po co to robię :) ale cisne ile mam sił :) Przychodzą chwile zwątpienia ciut zwalniam kołysze się w granicach 30 ale nie daje za wygraną :) przyciskam i znów rozpędzam sie do 37km/h. Te tylko 10 km robią się aż 10 kilometrami :)
Wpadam na strzelnicę w Dobieszczynie. Wreszcie można zwolnić uspokoić serducho.Rezultatu jeszcze nie znam ale coś mi podpowiada że sie udało.W domku sprawdzam a tam 34,88km/h awans na 4 pozycję :)
Do samiutkiego NW jadę już spokojnie w granicach 30km/h. Tuz przed kościołem w kierunku Szczecina mineła mnie 10 osobowa ekipa twardzieli.:) coś mi mówi zawracaj ciskaj z nimi ale nie, poddaję sie odpuszczam. Jadę jeszcze z 300 m i przemówił do mnie Gadzik "dawaj nie poddawaj się" hehehe więc jak Gadzik tak mówi to trzeba spróbować.:) hehehe
Zawracam ale już chłopaków nie widzę.Cisnę ile fabryka dała tętno dochodzi do 177 zaraz zejdę :) ale nie poddaje sie :) Z każdym metrem jestem coraz słabszy ale z każdym metrem jestem coraz bliżej ich. Wreszcie ich dochodzę,można odpocząć schowac sie na szarym końcu i uspokoić tetno.Chłopaki jada dość spokojnie więc szybko zregenerowałem siły.
Z takimi orłami można jezdzić :) jada równo szybko a czasami bardzo szybko :) tylko cos mi w nich nie pasowało.Maksymalnie na sprintach rozpędzali sie do 45km/h a opowieśći o mastersach przecież są że hoho.Wystarczy poczytac wpisy Jamesa 77 ten sam robi 100 km ze srednia 32 :) Jak sie okazało na koniec na głębokim chłopaki sa triatlonistami :) heheh pełen podziw!!!!! Maja kopytko na rowerku.Dla tego z nimi czułem sie dobrze.
Przeciez gdyby to byłi Ci :) co o 10 z głębokiego startują to pewnie wpisu jeszcze bym nie robił bo na ojomie bym leżał :) albo w krzakach w rowie.
W końcu stało sie.Zacząłem ubierać się, co by znaczyło że jednak cykloza wygrała :)
Za dwadzieścia dziesiąta doturlałem sie na głębokie.Zerkam w miejsce zbiórki mastersów a tam pusto, na szczęście :) łatwiej podjąć decyzję co do samotnej jazdy :)
Odcinek do Gunicy w Tanowie pokonuje spokojnie ale już od głębokiego nasuwa mi się plan :) plan na pobicie segmentu w GC Gunica Tanowo-Dobieszczyn.:)
Staje na pedały od samego mostku w końcu to tylko 10 km poprzednia srednia to coś około 31km/h Początki odcinka pokonuje sprawnie i szybko.Z każdym kilometrem pytam siebie po co to robię :) ale cisne ile mam sił :) Przychodzą chwile zwątpienia ciut zwalniam kołysze się w granicach 30 ale nie daje za wygraną :) przyciskam i znów rozpędzam sie do 37km/h. Te tylko 10 km robią się aż 10 kilometrami :)
Wpadam na strzelnicę w Dobieszczynie. Wreszcie można zwolnić uspokoić serducho.Rezultatu jeszcze nie znam ale coś mi podpowiada że sie udało.W domku sprawdzam a tam 34,88km/h awans na 4 pozycję :)
Do samiutkiego NW jadę już spokojnie w granicach 30km/h. Tuz przed kościołem w kierunku Szczecina mineła mnie 10 osobowa ekipa twardzieli.:) coś mi mówi zawracaj ciskaj z nimi ale nie, poddaję sie odpuszczam. Jadę jeszcze z 300 m i przemówił do mnie Gadzik "dawaj nie poddawaj się" hehehe więc jak Gadzik tak mówi to trzeba spróbować.:) hehehe
Zawracam ale już chłopaków nie widzę.Cisnę ile fabryka dała tętno dochodzi do 177 zaraz zejdę :) ale nie poddaje sie :) Z każdym metrem jestem coraz słabszy ale z każdym metrem jestem coraz bliżej ich. Wreszcie ich dochodzę,można odpocząć schowac sie na szarym końcu i uspokoić tetno.Chłopaki jada dość spokojnie więc szybko zregenerowałem siły.
Z takimi orłami można jezdzić :) jada równo szybko a czasami bardzo szybko :) tylko cos mi w nich nie pasowało.Maksymalnie na sprintach rozpędzali sie do 45km/h a opowieśći o mastersach przecież są że hoho.Wystarczy poczytac wpisy Jamesa 77 ten sam robi 100 km ze srednia 32 :) Jak sie okazało na koniec na głębokim chłopaki sa triatlonistami :) heheh pełen podziw!!!!! Maja kopytko na rowerku.Dla tego z nimi czułem sie dobrze.
Przeciez gdyby to byłi Ci :) co o 10 z głębokiego startują to pewnie wpisu jeszcze bym nie robił bo na ojomie bym leżał :) albo w krzakach w rowie.
- DST 86.90km
- Czas 02:50
- VAVG 30.67km/h
- VMAX 54.50km/h
- Temperatura 18.0°C
- HRmax 179 (101%)
- HRavg 140 ( 79%)
- Kalorie 2046kcal
- Podjazdy 255m
- Sprzęt Author
- Aktywność Jazda na rowerze