Niedziela, 3 maja 2015
Trasa nr 62
Od rana walczyłem ze sobą czy iść na rower czy też nie. Coś mnie gardło pobolewało i ogólnie było nie za dobrze.Do tego ogarniał mnie leń.Snułem się i nie mogłem podjąć decyzji.
W końcu stało sie.Zacząłem ubierać się, co by znaczyło że jednak cykloza wygrała :)
Za dwadzieścia dziesiąta doturlałem sie na głębokie.Zerkam w miejsce zbiórki mastersów a tam pusto, na szczęście :) łatwiej podjąć decyzję co do samotnej jazdy :)
Odcinek do Gunicy w Tanowie pokonuje spokojnie ale już od głębokiego nasuwa mi się plan :) plan na pobicie segmentu w GC Gunica Tanowo-Dobieszczyn.:)
Staje na pedały od samego mostku w końcu to tylko 10 km poprzednia srednia to coś około 31km/h Początki odcinka pokonuje sprawnie i szybko.Z każdym kilometrem pytam siebie po co to robię :) ale cisne ile mam sił :) Przychodzą chwile zwątpienia ciut zwalniam kołysze się w granicach 30 ale nie daje za wygraną :) przyciskam i znów rozpędzam sie do 37km/h. Te tylko 10 km robią się aż 10 kilometrami :)
Wpadam na strzelnicę w Dobieszczynie. Wreszcie można zwolnić uspokoić serducho.Rezultatu jeszcze nie znam ale coś mi podpowiada że sie udało.W domku sprawdzam a tam 34,88km/h awans na 4 pozycję :)
Do samiutkiego NW jadę już spokojnie w granicach 30km/h. Tuz przed kościołem w kierunku Szczecina mineła mnie 10 osobowa ekipa twardzieli.:) coś mi mówi zawracaj ciskaj z nimi ale nie, poddaję sie odpuszczam. Jadę jeszcze z 300 m i przemówił do mnie Gadzik "dawaj nie poddawaj się" hehehe więc jak Gadzik tak mówi to trzeba spróbować.:) hehehe
Zawracam ale już chłopaków nie widzę.Cisnę ile fabryka dała tętno dochodzi do 177 zaraz zejdę :) ale nie poddaje sie :) Z każdym metrem jestem coraz słabszy ale z każdym metrem jestem coraz bliżej ich. Wreszcie ich dochodzę,można odpocząć schowac sie na szarym końcu i uspokoić tetno.Chłopaki jada dość spokojnie więc szybko zregenerowałem siły.
Z takimi orłami można jezdzić :) jada równo szybko a czasami bardzo szybko :) tylko cos mi w nich nie pasowało.Maksymalnie na sprintach rozpędzali sie do 45km/h a opowieśći o mastersach przecież są że hoho.Wystarczy poczytac wpisy Jamesa 77 ten sam robi 100 km ze srednia 32 :) Jak sie okazało na koniec na głębokim chłopaki sa triatlonistami :) heheh pełen podziw!!!!! Maja kopytko na rowerku.Dla tego z nimi czułem sie dobrze.
Przeciez gdyby to byłi Ci :) co o 10 z głębokiego startują to pewnie wpisu jeszcze bym nie robił bo na ojomie bym leżał :) albo w krzakach w rowie.
W końcu stało sie.Zacząłem ubierać się, co by znaczyło że jednak cykloza wygrała :)
Za dwadzieścia dziesiąta doturlałem sie na głębokie.Zerkam w miejsce zbiórki mastersów a tam pusto, na szczęście :) łatwiej podjąć decyzję co do samotnej jazdy :)
Odcinek do Gunicy w Tanowie pokonuje spokojnie ale już od głębokiego nasuwa mi się plan :) plan na pobicie segmentu w GC Gunica Tanowo-Dobieszczyn.:)
Staje na pedały od samego mostku w końcu to tylko 10 km poprzednia srednia to coś około 31km/h Początki odcinka pokonuje sprawnie i szybko.Z każdym kilometrem pytam siebie po co to robię :) ale cisne ile mam sił :) Przychodzą chwile zwątpienia ciut zwalniam kołysze się w granicach 30 ale nie daje za wygraną :) przyciskam i znów rozpędzam sie do 37km/h. Te tylko 10 km robią się aż 10 kilometrami :)
Wpadam na strzelnicę w Dobieszczynie. Wreszcie można zwolnić uspokoić serducho.Rezultatu jeszcze nie znam ale coś mi podpowiada że sie udało.W domku sprawdzam a tam 34,88km/h awans na 4 pozycję :)
Do samiutkiego NW jadę już spokojnie w granicach 30km/h. Tuz przed kościołem w kierunku Szczecina mineła mnie 10 osobowa ekipa twardzieli.:) coś mi mówi zawracaj ciskaj z nimi ale nie, poddaję sie odpuszczam. Jadę jeszcze z 300 m i przemówił do mnie Gadzik "dawaj nie poddawaj się" hehehe więc jak Gadzik tak mówi to trzeba spróbować.:) hehehe
Zawracam ale już chłopaków nie widzę.Cisnę ile fabryka dała tętno dochodzi do 177 zaraz zejdę :) ale nie poddaje sie :) Z każdym metrem jestem coraz słabszy ale z każdym metrem jestem coraz bliżej ich. Wreszcie ich dochodzę,można odpocząć schowac sie na szarym końcu i uspokoić tetno.Chłopaki jada dość spokojnie więc szybko zregenerowałem siły.
Z takimi orłami można jezdzić :) jada równo szybko a czasami bardzo szybko :) tylko cos mi w nich nie pasowało.Maksymalnie na sprintach rozpędzali sie do 45km/h a opowieśći o mastersach przecież są że hoho.Wystarczy poczytac wpisy Jamesa 77 ten sam robi 100 km ze srednia 32 :) Jak sie okazało na koniec na głębokim chłopaki sa triatlonistami :) heheh pełen podziw!!!!! Maja kopytko na rowerku.Dla tego z nimi czułem sie dobrze.
Przeciez gdyby to byłi Ci :) co o 10 z głębokiego startują to pewnie wpisu jeszcze bym nie robił bo na ojomie bym leżał :) albo w krzakach w rowie.
- DST 86.90km
- Czas 02:50
- VAVG 30.67km/h
- VMAX 54.50km/h
- Temperatura 18.0°C
- HRmax 179 (101%)
- HRavg 140 ( 79%)
- Kalorie 2046kcal
- Podjazdy 255m
- Sprzęt Author
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ja dzisiaj (8.05.) wykręciłam średnią 30 km/h, ale na 30 km... Może w innym wymiarze i w innej rzeczywistości będę kręcić równie szybko jak Ty... Gratulacje :)
Basik - 17:52 piątek, 8 maja 2015 | linkuj
I Ty Jurku chcesz, żebym z tobą jeździł? Zwariowałeś? Chcesz, żebym popsuł sobie średnią ;)
Gryf - 19:58 niedziela, 3 maja 2015 | linkuj
Komentuj