Sobota, 8 maja 2010
Kategoria Traski TC_TEAM
Sobotnie 104 km.
A tak wyglądała nasza traska
Godz 9.00 Rajski, czas spędu :)
Plan na dzisiaj to 60-70km.
Więc wyruszamy.
Kierunek Mierzyn-Stobno-Bobolin
Na granicy piekne widoczki rzepaku
zreszta nie tylko
ale pogoda nie rozpieszcza wiec zbieramy sie w droge.Deszcz coprawda nie pada [zapewne to zasługa Misiacza :) bo taniec odprawił] ale chmury wisza nisko i jest bardzo wilgotno.
Scieżki rowerowe u naszych sąsiadów są znakomite wiec kółka sie tocza same
Mijamy Schwennenz,Lebehn i witamy Krackow.Misiacz proponuje ciekawe widoczki dla oczka wiec niestety trzeba sie zatrzymac :)
Te widoczki to uschniet drzewa :):):):) z wizja artysty :):)
I jeszcze jedna fotka Dzidka
Apetyt Misiaczowi dopisuje wiec papu jest teraz wskazane, czestuje własnym wypiekiem przepysznego chleba i dalej w droge.
Oj bym zapomniał, po posiłku Misiacz i dzidek nabrali chęci do kręcenia wiec traska troszke sie wydłuzyła.
Ruszylismy do Nadrensee,Radekow,Tantow i Mischerin
Ściezka walem przez las do Gartz przestawiła kości Misiaczowi wiec trzeba bylo zrobić małą fizykoterapie :)
Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcie i dalej w droge
Kurhan w drodze powrotnej z 1500 roku p.n.e w Staffelde też był godny uwagi wiec i jemu zrobilismy w naszej obecności foteczke
Jak póżniej sie okazało było to ostatnie zdjęcie naszego nadwornego fotografa.Dlaczego ??? zapewne tylko On to wie :)
W drodze powrotnej zachaczyliśmy jeszcze Neurochlitz Rosówek Kołbaskowo i przez Przecław zajechaliśmy do domku.
Godz 9.00 Rajski, czas spędu :)
Plan na dzisiaj to 60-70km.
Więc wyruszamy.
Kierunek Mierzyn-Stobno-Bobolin
Na granicy piekne widoczki rzepaku
zreszta nie tylko
ale pogoda nie rozpieszcza wiec zbieramy sie w droge.Deszcz coprawda nie pada [zapewne to zasługa Misiacza :) bo taniec odprawił] ale chmury wisza nisko i jest bardzo wilgotno.
Scieżki rowerowe u naszych sąsiadów są znakomite wiec kółka sie tocza same
Mijamy Schwennenz,Lebehn i witamy Krackow.Misiacz proponuje ciekawe widoczki dla oczka wiec niestety trzeba sie zatrzymac :)
Te widoczki to uschniet drzewa :):):):) z wizja artysty :):)
I jeszcze jedna fotka Dzidka
Apetyt Misiaczowi dopisuje wiec papu jest teraz wskazane, czestuje własnym wypiekiem przepysznego chleba i dalej w droge.
Oj bym zapomniał, po posiłku Misiacz i dzidek nabrali chęci do kręcenia wiec traska troszke sie wydłuzyła.
Ruszylismy do Nadrensee,Radekow,Tantow i Mischerin
Ściezka walem przez las do Gartz przestawiła kości Misiaczowi wiec trzeba bylo zrobić małą fizykoterapie :)
Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcie i dalej w droge
Kurhan w drodze powrotnej z 1500 roku p.n.e w Staffelde też był godny uwagi wiec i jemu zrobilismy w naszej obecności foteczke
Jak póżniej sie okazało było to ostatnie zdjęcie naszego nadwornego fotografa.Dlaczego ??? zapewne tylko On to wie :)
W drodze powrotnej zachaczyliśmy jeszcze Neurochlitz Rosówek Kołbaskowo i przez Przecław zajechaliśmy do domku.
- DST 104.00km
- Czas 04:17
- VAVG 24.28km/h
- VMAX 54.00km/h
- Sprzęt Author
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nawet nie wrzuciłeś żadnej fotki drzew z wizją artysty (czyli rzeźb) :((( Niedopieszczeni artystycznie mogą je obejrzeć na http://misiacz.bikestats.pl).
Jurek, a zdjęć medycznych się nie publikuje, obowiązuje tajemnica lekarska :))) Misiacz - 21:14 niedziela, 9 maja 2010 | linkuj
Komentuj
Jurek, a zdjęć medycznych się nie publikuje, obowiązuje tajemnica lekarska :))) Misiacz - 21:14 niedziela, 9 maja 2010 | linkuj