Czwartek, 2 grudnia 2010
Kategoria Szczeciński Rajd BS
Barbórka :) :)
Z okazji Barbórki.
Ten dzień na pewno nie należy do typowo rowerowych ale co się nie robi dla ukochanego roweru :).Mimo -5 stopniwego mrozu ruszam na umówiony punkt startowy na Głębokie po drodze zgarniając Arka z Emili Plater. Gdy dojeżdżamy na umówione miejsce czeka na nas już Jarek „Gad” a zaraz za nami wjeżdża pan z RS niestety nie przedstawiliśmy się sobie więc jego imienia nie znam a zaraz po nim Paweł „Sargath” i Paweł „Misiacz”
Czekamy jeszcze pare minut na zbłąkane dusze ale niestety więcej nikt się nie pojawił więc ruszamy ku celu a tym razem to Locknitz.A tak dokładnie zamienic puste na pełne :)
Właściwie bez większego problemu przejeżdżamy odcinek do Dobrej ale odcinek Dobra –Buk jest słabo odśnieżony i tam nasze kozy a przede wszystkim Misiaczka koza ma nie małe problemy. Ale i te trudności mamy już za sobą. Pierwsza przerwa techniczna jest na granicy w obecności panów w zielonych mundurach co prawda siedzą w swojej gablocie ale są i czuwają nad porzadkiem, a nasza przerwa trwa może z 3 min i ruszamy dalej.
Z tego co pamiętam więcej przerw nie było az do Locknitz.
W Locknitz przerwa na wymianę butelek gorący kubek kanapke i dalej w droge do domku.
Pogoda nie rozpieszcza wiec ciśniemy do domku właściwie bez przerwy,oj skłamałbym raz zobaczyłem cos co chciałem uwiecznić na kliszy wiec przerwa trwał tylko tyle ile zrobienie zdjęcia i dalej w drogę.
A teraz siedze i zastanawiam się dlaczego zabraklo czasu na „turystyke” właściwie to targałem ze sobą nawet statyw bo w planie było focenie a uzyłem go tylko jeden raz i to na starcie na Głębokim. Więc golym okiem widac ze gdzieś został popełniony błąd.
Ale nad rozlanym mlekiem nie będziemy już rozpaczać a jedynie przy rozlewanym browarku wspomnimy zmarznięte palce :)
Właściwie więcej nie ma co pisać bo nic się więcej nie wydarzyło a tradycyjnie na koniec zamieszczam pare fotek
A ta fotecza njbardziej mi sie podoba.
Ten dzień na pewno nie należy do typowo rowerowych ale co się nie robi dla ukochanego roweru :).Mimo -5 stopniwego mrozu ruszam na umówiony punkt startowy na Głębokie po drodze zgarniając Arka z Emili Plater. Gdy dojeżdżamy na umówione miejsce czeka na nas już Jarek „Gad” a zaraz za nami wjeżdża pan z RS niestety nie przedstawiliśmy się sobie więc jego imienia nie znam a zaraz po nim Paweł „Sargath” i Paweł „Misiacz”
Czekamy jeszcze pare minut na zbłąkane dusze ale niestety więcej nikt się nie pojawił więc ruszamy ku celu a tym razem to Locknitz.A tak dokładnie zamienic puste na pełne :)
Właściwie bez większego problemu przejeżdżamy odcinek do Dobrej ale odcinek Dobra –Buk jest słabo odśnieżony i tam nasze kozy a przede wszystkim Misiaczka koza ma nie małe problemy. Ale i te trudności mamy już za sobą. Pierwsza przerwa techniczna jest na granicy w obecności panów w zielonych mundurach co prawda siedzą w swojej gablocie ale są i czuwają nad porzadkiem, a nasza przerwa trwa może z 3 min i ruszamy dalej.
Z tego co pamiętam więcej przerw nie było az do Locknitz.
W Locknitz przerwa na wymianę butelek gorący kubek kanapke i dalej w droge do domku.
Pogoda nie rozpieszcza wiec ciśniemy do domku właściwie bez przerwy,oj skłamałbym raz zobaczyłem cos co chciałem uwiecznić na kliszy wiec przerwa trwał tylko tyle ile zrobienie zdjęcia i dalej w drogę.
A teraz siedze i zastanawiam się dlaczego zabraklo czasu na „turystyke” właściwie to targałem ze sobą nawet statyw bo w planie było focenie a uzyłem go tylko jeden raz i to na starcie na Głębokim. Więc golym okiem widac ze gdzieś został popełniony błąd.
Ale nad rozlanym mlekiem nie będziemy już rozpaczać a jedynie przy rozlewanym browarku wspomnimy zmarznięte palce :)
Właściwie więcej nie ma co pisać bo nic się więcej nie wydarzyło a tradycyjnie na koniec zamieszczam pare fotek
A ta fotecza njbardziej mi sie podoba.
- DST 63.67km
- Czas 03:08
- VAVG 20.32km/h
- Sprzęt Author
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Przyjęto do wiadomości...ale nie wdrożono!
JÓrÓsiÓ !!! :)))
Misiacz - 10:51 poniedziałek, 6 grudnia 2010 | linkuj
JÓrÓsiÓ !!! :)))
Misiacz - 10:51 poniedziałek, 6 grudnia 2010 | linkuj
Fajne foty jak zawsze...a, i małe sprostowanie: My name is Misiacz, a nie jakiś Misiach! :)
Misiacz - 13:55 niedziela, 5 grudnia 2010 | linkuj
Komentuj