Niedziela, 8 stycznia 2012
Kategoria Holandia
Trasa nr. 3 - Ouddorp
Sobota, po pracy, rower, piękna pogoda, co więcej do życia potrzeba, Tylko siadać i jechać.
I tak też zrobiłem. Jako że było już około godziny czternastej trzeba było zaplanować coś w granicach 40 km. Tym razem postanowiłem spenetrować okolice na zachód od mego nowego domu czyli Ouddorp.
Trasa na standardy europejskie czyli ścieżka rowerowa. Hehehehe
Zaczyna mi się to podobać.
Prawie każde skrzyżowanie ścieżek oznakowane mapa potrzebna naprawdę sporadycznie ale bez niej miałbym parę razy malutki problemik.
Pierwszy punkt kontrolny miał być dzisiaj przy latarni nawigacyjnej, gdzieś około 25 km. Bo tam się umówiłem z kolegami co pojechali samochodem, pospacerować po plaży przed piciem
Nawet się odnaleźliśmy hehehe chwilkę porozmawialiśmy i czas było już jechać dalej.
Dojechałem do mostu a właściwie nasypu łączącego kolejne wyspy i postanowiłem już wracać. Ponieważ nastepna traska będzie właśnie w tamtych okolicach więc szkoda było ją dublować.
Powrót był bajeczny, zachodzące słońce podświetlało pięknie porty morskie których jest tutaj naprawdę sporo. Cieszyły oko i pobudzały do planowania następnych wycieczek.
Teraz jest już wieczór odpoczywa się z kolegami przy buteleczce i planuję jutrzejszą wycieczkę.
I tak też zrobiłem. Jako że było już około godziny czternastej trzeba było zaplanować coś w granicach 40 km. Tym razem postanowiłem spenetrować okolice na zachód od mego nowego domu czyli Ouddorp.
Trasa na standardy europejskie czyli ścieżka rowerowa. Hehehehe
Zaczyna mi się to podobać.
Prawie każde skrzyżowanie ścieżek oznakowane mapa potrzebna naprawdę sporadycznie ale bez niej miałbym parę razy malutki problemik.
Pierwszy punkt kontrolny miał być dzisiaj przy latarni nawigacyjnej, gdzieś około 25 km. Bo tam się umówiłem z kolegami co pojechali samochodem, pospacerować po plaży przed piciem
Nawet się odnaleźliśmy hehehe chwilkę porozmawialiśmy i czas było już jechać dalej.
Dojechałem do mostu a właściwie nasypu łączącego kolejne wyspy i postanowiłem już wracać. Ponieważ nastepna traska będzie właśnie w tamtych okolicach więc szkoda było ją dublować.
Powrót był bajeczny, zachodzące słońce podświetlało pięknie porty morskie których jest tutaj naprawdę sporo. Cieszyły oko i pobudzały do planowania następnych wycieczek.
Teraz jest już wieczór odpoczywa się z kolegami przy buteleczce i planuję jutrzejszą wycieczkę.
- DST 57.55km
- Czas 02:29
- VAVG 23.17km/h
- VMAX 37.47km/h
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt Author
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Już jesteś sobą, patrząc po cyferkach, wrócił dawny Cyborg z TC.
Po jazdach takimi ścieżkami i po powrocie do kraju zapewne przeżyjesz ciężkie rozczarowanie "jakością" naszych dróg i "uprzejmością" kierowców. :) Misiacz - 14:58 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj
Po jazdach takimi ścieżkami i po powrocie do kraju zapewne przeżyjesz ciężkie rozczarowanie "jakością" naszych dróg i "uprzejmością" kierowców. :) Misiacz - 14:58 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj
Tylko pozazdrościć pięknych dróg do jazdy ! A o widokach , to już nie wspomnę ! Pozdrowionka ! :)))
tunislawa - 21:32 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Komentuj