Niedziela, 10 czerwca 2012
Kategoria Holandia
Trasa nr. 45
W tygodniu po nockach ciężko się jeżdzi więc sobota i niedziela gdy tylko nie pada zawsze jest rowerowa. I tak było tym razem.
Wczoraj zegnaliśmy kolegów ze Słowacji bo właśnie zakończyli prace na Maasvlakte a że pija tylko alkohole naprawdę wysoko procentowe bo powyżej 60% niedziela rano była dla mnie ciężka. Nawet myślałem że kolejne wolne spędze w domku. Ale o 10.30 zadzwonił Bogdan z propozycja wykręcenia co nieco.
Żal było odmawiać więc umówiłem się z nim za godzinkę.
Szybka kąpiel śniadanko i już bylem gotowy do jazdy.
Obraliśmy kierunek Haga.
Na promie pełne skupienie u Bogdana :)
A tutaj gotowi do przeprawy puszkarze swoimi fajnymi puszkami.
Kolejna fota po drodze przy walecznych Holendrach
I wjeżdżamy w naprawde cudowne miejsce. Urok tego miejsca dla mnie jest przeogromny. Pięknie położona droga rowerowa między wydmami i morze. Żyć nie umierać.
Tym razem w Hadze spotykamy zjazd motocyklowy
Posilamy się rybką
I ruszamy do Scheveningen
Jako że mecz ME tuz tuz korzystamy z nawigacji która o dziwo radzi sobie doskonale i na skróty prowadzi nas do domku.
A tu na koniec fota radosnego Bogdana. W końcu przejechał kolejną 100 ze mną.
- DST 110.50km
- Czas 05:14
- VAVG 21.11km/h
- VMAX 39.84km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Author
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Wow , jakie piękne te wydmy ! i całkiem twardy piach ? rzeczywiście marzenie dla rowerka ! A rybka wygląda smakowicie ! Pozdrowienia dla Bogdana ! :)))
tunislawa - 11:11 wtorek, 12 czerwca 2012 | linkuj
Komentuj