Sobota, 8 czerwca 2013
Kategoria 400
Trasa nr 63 Padł rekord!!!!
Gadzik zaplanował bicie rekordu czyli 4 z przodu na liczniczku.
Zebrała sie ekipa w składzie Gadzik,jurektc,Hruby,Patryk i Rammzes na głębokim i ruszyliśmy w drogę. Przyjechało jeszcze kilku kolegów Jareczka aby nas odprowadzić do granicy.Po drodze mielismy spotkać sie jeszcze z Misiaczem i Gryfem. Chłopaki jechali ponoc spokojnie 24-25 km/h i dla tego potrzebowaliśmy az 85 km żeby ich dogonić. Dla Hrubego i Patryka było to za wysokie tempo ale jak mieliśmy jechac żeby dogonic pozostałą część ekipy??
Dopiero za Schwedt dopadliśmy chłopaków. Od tego czasu tempo oscylowało w granicach 25 km/h. Pogoda nam naprawde dopisowała było ciepło i słonecznie a do tego idealny wiatr bo północny. Jechało się naprawde bardzo dobrze i lekko.
W Kostrzynie zrobiliśmy dłuższą przerwe na jedzenie kawkę i takie tam.
Kolejny etap podróży to Frankfurt. Przed dojazdem do miasta Misiacz decyduje że zawraca. Jego planem była jazda 200km z nami a później nawrót i 200 km samotnej jazdy powrotnej aby osiągnąć 4 z przodu. Chłopak nie cierpi naszych kolei więc szanujemy jego decyzje. Okazuje się że również Patryk i Hruby skusił się na powrót z Misiaczem.
Patryka przerósł dystans zdecydowanie, chłopak jezdzi od nie dawna na rowerze ale mimo to postanowił spróbowac swoich sił. Tym razem się nie udało ale jeszcze przyjdze czas i dla niego. Hruby natomiast plan miał jechac z nami do Zielonej Góry. Z tego co z nim rozmawiałem to zmienił zdanie na powrót rowerem a nie PKP to ,to że zaoszczędzi 4,5 godziny jazdy pociągiem i biedzie mógł dzieki temu pojechac na zlot rowerowy.
Tak więc pozostała część trasy jechaliśmy już w czwórkę.
Docieramy do Bad Muskau .
Nie przespana noc daje już się we znaki. Oczy zaczynją protestować i same się zamykają. Musimy robic przerwy na powiedzmy to relaks :) takie 15 min odpoczynku to kolejne 2 godz kręcenia po trzeźwemu :)
W Leknicy przekraczamy granice i tutaj nie miła niespodzianka. Zaplanowana trasa bocznymi drogami niestety nie będzie mi dana. Droga która na mapie jest przejzdna
w rzeczywistości była nie przejezdna bo na drodze naszego szczęścia stał szlaban i ochroniarz. I co teraz? Zapadła decyzja kierownika. Wnosimy rowery po skarpie na droge krajową i dalej dzida krajówką.
Nie koniecznie lubie jeździć krajówkami ale jak trzeba to trzeba.:(
Ostatecznie dopiero w Żarach namawiam kolegów do porzucenia krajówki ale tylko dla tego że będzie pare kilometrów krócej :)
Jak to zawsze bywa im bliżej do celu to człowiek bardziej wypoczęty. Zapomina już o potwornym zmęczeniu nie wyspaniu bolącym tyłku które towarzyszyło przez ostatnie 400 km a zaczyna myśleć co jeszcze można byłoby zrobić. Przed samym dworcem nawet rozważamy dokręcenie do 500 :) ale ostatecznie temat porzucamy.
Przed startem obawiałem się czy dam rade bo jednak 400 km to nie jest mało. Gdy sobie przypominałem 324 km przejechaną trase z Krisem i bolące okropnie kolana to robiło się nie ciekawie. Ale tym razem nie było zle. Zapewne to zasługa Gadzika który wybornie zaplanował ta podróż i jeszcze paru kolegów z którym ten czas mijał naprawde miło. Ale czy chciałbym to powtórzyć ?? hmm :) hehehe chyba nie. Ciesze się że mam zakładkę 400 na BS ale czy jeszcze będą w niej wpisy ?? to nie sądze. :)
- DST 438.50km
- Czas 17:27
- VAVG 25.13km/h
- VMAX 53.70km/h
- Temperatura 28.0°C
- HRmax 174 ( 98%)
- HRavg 117 ( 66%)
- Kalorie 7800kcal
- Sprzęt Author
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Cytat:
"Ciesze się że mam zakładkę 400 na BS ale czy jeszcze będą w niej wpisy ?? to nie sądze. :) "
Pewnie, że nie! Następne takie wyczyny będą co najmniej pod zakładką 500 ;) Gryf - 08:01 piątek, 8 listopada 2013 | linkuj
"Ciesze się że mam zakładkę 400 na BS ale czy jeszcze będą w niej wpisy ?? to nie sądze. :) "
Pewnie, że nie! Następne takie wyczyny będą co najmniej pod zakładką 500 ;) Gryf - 08:01 piątek, 8 listopada 2013 | linkuj
Cytat:
"podoba mnie się koncepcja wiek x 10 km"
Czyli jak będę miał 100 lat, to dopiero przejadę BB Tour? :( Gryf - 19:49 poniedziałek, 10 czerwca 2013 | linkuj
"podoba mnie się koncepcja wiek x 10 km"
Czyli jak będę miał 100 lat, to dopiero przejadę BB Tour? :( Gryf - 19:49 poniedziałek, 10 czerwca 2013 | linkuj
U Ciebie na liczniku było 24,5 km/h...ale raczej AVG od Hohenwutzen, bo do Schwedt było 28 ;).
Rammzes, właśnie - formalnie nie możesz być świadkiem.
Jako jeden ze sprawców nie możesz występować w roli świadka :))).
Wejdź na forum RS i przeczytaj post Hrubego :P.
Misiacz - 17:29 niedziela, 9 czerwca 2013 | linkuj
Rammzes, właśnie - formalnie nie możesz być świadkiem.
Jako jeden ze sprawców nie możesz występować w roli świadka :))).
Wejdź na forum RS i przeczytaj post Hrubego :P.
Misiacz - 17:29 niedziela, 9 czerwca 2013 | linkuj
Jacy świadkowie? O kim mówisz? U mnie na liczniku było 24,5km/h
rammzes - 16:58 niedziela, 9 czerwca 2013 | linkuj
Nie mijam i mam na to świadków.
Przecież tego nie wymyśliłem. Misiacz - 16:01 niedziela, 9 czerwca 2013 | linkuj
Przecież tego nie wymyśliłem. Misiacz - 16:01 niedziela, 9 czerwca 2013 | linkuj
1)
Cytat:
"Od tego czasu tempo oscylowało w granicach 25 km/h".
Korekta:
"Od tego czasu tempo oscylowało w granicach 28km/h".
Potem faktycznie oscylowało w granicach 25 km/h (od Hohenwutzen).
2)
Cytat:
"Dla Hrubego i Patryka było to za wysokie tempo ale jak mieliśmy jechac żeby dogonic pozostałą część ekipy??"
Wyjaśnienie:
Na pewno nie takiego tempa się spodziewali, a pogoń za mną i Adrianem nie była konieczna z jakichkolwiek względów. Kto tak naprawdę rzucił hasło "gońmy ich" ?
3)
Patryka dystans nie przerósł, to silny chłopak, nawet moja Basia zrobiła w spokojnym tempie 200 km, więc Patryk spokojnie też dałby radę 400.
4)
Gratuluję rekordu, a "Gadzikowi" raz jeszcze serdecznie dziękuję za organizację, bez tego pewnie nawet bym się nie pokusił o podwyższenie poprzedniego wyniku. Misiacz - 11:27 niedziela, 9 czerwca 2013 | linkuj
Cytat:
"Od tego czasu tempo oscylowało w granicach 25 km/h".
Korekta:
"Od tego czasu tempo oscylowało w granicach 28km/h".
Potem faktycznie oscylowało w granicach 25 km/h (od Hohenwutzen).
2)
Cytat:
"Dla Hrubego i Patryka było to za wysokie tempo ale jak mieliśmy jechac żeby dogonic pozostałą część ekipy??"
Wyjaśnienie:
Na pewno nie takiego tempa się spodziewali, a pogoń za mną i Adrianem nie była konieczna z jakichkolwiek względów. Kto tak naprawdę rzucił hasło "gońmy ich" ?
3)
Patryka dystans nie przerósł, to silny chłopak, nawet moja Basia zrobiła w spokojnym tempie 200 km, więc Patryk spokojnie też dałby radę 400.
4)
Gratuluję rekordu, a "Gadzikowi" raz jeszcze serdecznie dziękuję za organizację, bez tego pewnie nawet bym się nie pokusił o podwyższenie poprzedniego wyniku. Misiacz - 11:27 niedziela, 9 czerwca 2013 | linkuj
A gdzie ta jedna fotka? ;) Tempo to Wy rzeczywiście mieliście niezłe, koksy do kwadratu. Nie wiem jak wiało nad Odrą po południu i w nocy, ale ja od rana wcale nie miałam takiego super sprzyjającego wiatru. Ale Wy i pod wiatr wycisnęlibyście dobrą średnią. :)
Gratuluję i czekam teraz na 500-kę, ha ha. ula - 10:47 niedziela, 9 czerwca 2013 | linkuj
Komentuj
Gratuluję i czekam teraz na 500-kę, ha ha. ula - 10:47 niedziela, 9 czerwca 2013 | linkuj